:)
To czego jeszcze o mnie nie wiecie to fakt, że uwielbiam jedzenie.
Kocham gotować i kocham jeść - prawie wszystko - jestem otwarta na nowe smaki, ale też bardzo wybredna...
Moją ukochaną kuchnią jest chińska i jej pochodne (japońska, wietnamska itp.), dlatego bardzo często jemy z Tomaszkiem(moim mężem) na mieśćie lub przygotowuję w domu obiady w stylu chińskim.
Daleko mi do mistrza, bo ta kuchnia nie jest łatwa, ale bardzo małymi kroczkami próbując nowe potrawy uczę się i zmierzam do perfekcji - kto wie może kiedyś ..... :), ale nie przedłużam i wstawiam zakupy które ostatnio poczyniłam w chińskim markecie - może kogoś zainspiruję :)
*Special pancit canton -makaron do dań
*Ramen noodle - makaron do zup
*herbatka odchudzająca - zawiera 75% liści strączyńca (senna leaves) i 25% nason strączyńca (senna pods).
*Longdan - wietnamski papier ryżowy
*wegetariańska mieszanka grzybów słomianych, sosu sojowego, kawałków bambusa, marchewki, oleju sojowego, młodej kukurydzy
*perełki tapioki
*sos do chińskich pierogów
* mrożone pierożki - kurczak + grzyby shitake , wieprzowina ze szczypiorkiem
-wegetariańskie i wieprzowina + chińska kapusta
*zupy z owocami morza / z kurczakiem - to coś co nie do końca jest zdrowe, ale od czasu do czasu lubimy przekąsić
A jaka jest wasza ulubiona kuchnia świata??
Pozdrawiam
*JOY*
O kurcze, chętnie bym wpadła do Ciebie na jedzonko, bo sama nie umiem tej kuchni przyrządzać ;))))
OdpowiedzUsuńhahha to miłe dzięki :))
OdpowiedzUsuńzawsze gdy jem chińszczyznę mam pewne obawy :p
OdpowiedzUsuńw moim mieście jest mała ,,restauracyjka,, (a raczej dania na wynos) prowadzona przez ,,chińską babcię i dziadka,, , gotują tak jak u siebie w domu , wszystko jest świeże i smaczne :)
babcia nauczyła się nawet mówić po Polsku ,,DZIŃ-DOBYRY,, i ,,DZIŃ-KUJE,, ale czasami jej się myli, gdy płacę za jedzenie mówi ,,DZIŃ-DOBYRY,, . Jest to masze ulubione miejsce gdy mamy ochotę na chińszczyznę :)
hhaha pozytywna historia :) u mnie w miasteczku ( w Polsce) też jest ,,chińska restauracja, ale Boże broń żeby tam ktoś coś jadł hahhaa - ryzykowna sprawa :)
OdpowiedzUsuń