środa, 24 września 2014

Haul - chinese food :)

:)
To czego jeszcze o mnie nie wiecie  to fakt, że uwielbiam jedzenie.
Kocham gotować i kocham jeść - prawie wszystko - jestem otwarta na nowe smaki, ale też bardzo wybredna...
Moją ukochaną kuchnią jest chińska i jej pochodne (japońska, wietnamska itp.), dlatego bardzo często jemy z Tomaszkiem(moim mężem) na mieśćie lub przygotowuję w domu obiady w stylu chińskim.
Daleko mi do mistrza, bo ta kuchnia nie jest łatwa, ale bardzo małymi kroczkami próbując nowe potrawy uczę się i zmierzam do perfekcji - kto wie może kiedyś ..... :), ale nie przedłużam i wstawiam zakupy które ostatnio poczyniłam w chińskim markecie - może kogoś zainspiruję :)
*Special pancit canton -makaron do dań
*Ramen noodle - makaron do zup
=tego typu makaronu są 4 rodzaje - różnią się grubością i szerokością=
*herbatka odchudzająca - zawiera 75% liści strączyńca (senna leaves) i  25% nason strączyńca (senna pods).
*Longdan - wietnamski papier ryżowy
*wegetariańska mieszanka grzybów słomianych, sosu sojowego, kawałków bambusa, marchewki, oleju sojowego, młodej kukurydzy
*perełki tapioki
*sos do chińskich pierogów
* mrożone pierożki - kurczak + grzyby shitake , wieprzowina ze szczypiorkiem
-wegetariańskie  i wieprzowina + chińska kapusta
*zupy z owocami morza / z kurczakiem - to coś co nie do końca jest zdrowe, ale od czasu do czasu lubimy przekąsić
 
A jaka jest wasza ulubiona kuchnia świata??
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

4 komentarze:

  1. O kurcze, chętnie bym wpadła do Ciebie na jedzonko, bo sama nie umiem tej kuchni przyrządzać ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze gdy jem chińszczyznę mam pewne obawy :p
    w moim mieście jest mała ,,restauracyjka,, (a raczej dania na wynos) prowadzona przez ,,chińską babcię i dziadka,, , gotują tak jak u siebie w domu , wszystko jest świeże i smaczne :)
    babcia nauczyła się nawet mówić po Polsku ,,DZIŃ-DOBYRY,, i ,,DZIŃ-KUJE,, ale czasami jej się myli, gdy płacę za jedzenie mówi ,,DZIŃ-DOBYRY,, . Jest to masze ulubione miejsce gdy mamy ochotę na chińszczyznę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hhaha pozytywna historia :) u mnie w miasteczku ( w Polsce) też jest ,,chińska restauracja, ale Boże broń żeby tam ktoś coś jadł hahhaa - ryzykowna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń