Hej dziewczyny!
Mój pierwszy Loreal Mythic Oil znalazłam w jednym z subskrybowanych beauty boxów. Tak go odkryłam. To jest moja druga buteleczka i zapewne nie ostatnia :)
Jego formuła wzbogacona jest olejkiem z awokado i olejkiem z pestek winogron, których zadaniem jest odżywić i rozświetlić nasze kosmyki. Po jego użyciu włosy są gładkie, lśniące, miękkie , a ja posiadająca wysuszone rozjaśniaczem włosy wiem co mówię :)
Czy tego chcemy czy nie farby bezlitośnie się z nimi obchodzą. Szczególnie blondynki, których włosy nie są pokrywane kolorem tylko odbarwiane z naturalnego pigmentu narażone są na wysuszone pokruszone i zniszczone włosy. Bez odpowiedniej pielęgnacji to nie mogło sie udać.
W zależności od długości i grubości włosów należy wmasować w dłonie 1-2 pompki, a następnie rozprowadzić (najlepiej na suche ) od połowy w dół. Produkt ma lekką konsystencję, jest bardzo wydajny (1-wszą buteleczkę zużyłam w ciagu 10 miesiecy) i nie klei sie. Jego zapach jest obłędny, a dozownik z pompką wydobywa odpowiednia ilość produktu w wygodny sposób.
Oczywistym jest fakt, że sam olejek nie ,,uratuje'' naszych włosów, ale przy wyborze odpowiednich produktów do pielęgnacji będzie wspomagał cały proces rekonwalescencji i zdecydowanymi krokami przybliżał nas do celu.
Pozdrawiam
=Joy= xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz