wtorek, 30 września 2014

Becca - Saddle Up! + Bourjois Mini nr.44

:)
Becca ,,Sadle Up!'' to bezdrobinkowy lakier w kolorze mlecznej czekolady. Pędzelek delikatnie szerszy od standardowego, aplikacja bez zarzutów, trwałość ok. 3 dni.
Bourjois nr.44 to przezroczysto - błękitna baza z drobinkmi o dwóch wielkościach. Większe kółeczka jak i drobny pyłek mienią się na kolory: różowy, niebieski, złoty. Pędzelek standardowy, ponieważ używam go jako toppera trwałość zależna od bazowego koloru.
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

Kale chips czyli jarmużowe chipsy ;))

:)
Jarmuż to moj częsty sprzymierzeniec przy sokowaniu, ale tez (oprocz salatek) lubię z niego robić coś zdrowego do pochrupania.
Na moje nieszczeście uwielbiam chipsy, ale w tym momencie nie mogę ich jeść, dlatego taka zdrowa alternatywa zastępuje mi tradycyjne ziemniaczane chipsy. Zaciekawiona?? to Zapraszam!
Potrzebne składniki:
  • -jarmuż
  • -łyzka delikatnego oleju np. kokosowego, słonecznikowego, orzechowego
  • -szczyptę soli
  • -opcjonalnie ulubione zioła, pieprz czy dla podkreślenia smaku cynamon
1.Jarmuż myjemy, odrywamy twarde łodygi i przekładamy rozdrobione listki na blaszke wyłożoną papierem do pieczenia.
2. Ja uzywam oleju kokosowego, który trzeba rozpuścić.
3. Płynnym olejem polewam listki po czym posypuję przyprawami i wcieram/ mieszam wszystko do dokładnego połaczenia.
4. Jarmuż pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni w opcji grill przez 10-12 minut.
Uwaga!
Żeby chipsy wyszły idealne trzeba przemieszać je co jakis czas, inaczej  bedą mieszaniną przypalonych i nie dopieczonych.
Niestety nie jestem w stanie pokazać Wam jak chrupią.... :))
 ....żeby sie przekonać sami musicie wyprobować przepis :))

Co powiecie na taką wersję jarmużu??
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

Lush - Strawberry Feels Forever - opinia / recenzja

:)
Lush......to wyjątkowość, originalność i niestety duża cena
(Ogólnie o firmie pisałam Tu ), ale czy od czasu do czasu każda z nas nie zasługuję na to by się troszkę porozpieszczać.... :))
Kosmetykiem specjalnie przeznaczonym do tego jest.....masująca truskawa :))
Inne recenzje kosmetyków z Lush-a:
  • *Rock Star Sweet Soap - Tu
  • *Bubblegum - Lip scrub - Tu
  • *American Cream - Tu
Strawberry Feels Forever to kosmetyk przeznaczony do masażu / nawilżania naszej skóry ciała.
Mimo iż nie jest to produkt organiczny to zawiera kilka naturalnych składników tj.:
  • -organiczne masło kakaowe
  • -masło shea
  • -świeże truskawki
  • -extra virgin olej kokosowy
  • -ekstrakt z hibiskusa
  • -olejek z olibanum
  • -olejek z bergamotki
Kosmetyk niestety sprzedawany jest bez opakowania  - tylko owinięty papierem, a gramatura to 75 g.
Konsystencja jest stała, ale wystarczy kontakt z ciepłem naszego ciała żeby produkt zaczął się rozpuszczać uwalniając przy tym cudowną - wyjątkową - optymistyczną woń.
Podsumowanie:
Lush Strawberry Feels Forever to mój ,,must have''. Słodką truskawkę uwielbiam miłością tak wielką, że jak przez jakiś czas była wycofana ze sprzedaży (limitowanka - teraz jest w stałej ofercie) to czekałam...czekałam i jak tylko pojawiała sie na ebayu to walczyłam o nią jak lwica ( z rozsądkiem oczywiście). Ma wiele zalet tj.: genialny skład, kapitalne nawilżenie, niezła wydajność (kilka do kilkunastu użyć - zależy od tego czy smarujemy nim całe ciało czy wybrane partie) i WSPANIAŁY zapach, który przypomina mi deser - sundae truskawkowe zbalansowane nutą hibiskusa co sprawia, że nie jest to slodki mdlący dusiciel tylko orzeżwiający kremowy i bardzo optymistyczny flirciarz. Niestety nie jest bez wad..... tak owymi jest fakt, że pozostawia tłustą powłokę (ale jakie to tłuszcze??? same dobroczynne ) przez co nie może być używany w ciągu dnia - chyba że mamy więcej czasu i pozwolimy mu powoli wchłaniać się w skórę (ja używam na noc po prysznicu - rano skóra jest miękka jak jedwab i wciąż pachnąca - piżama również - aż do prania), a także to, że nie ma opakowania (Lush oferuje metalową puszkę na swoje massage bary, ale truskawa się do niej nie miesci), więc żeby nie zbierał sie na niej kurz czy inne paproszki to trzeba zawinąć ją w papier lub przechowywać w jakimś swoim pojemniku.
W moim odczuciu wato wypróbować - może nie do codziennej pielęgnacji, ale by od czasu do czasu poczuć się wyjątkowo smacznie haha :) Polecam!
 
Czy miałaś już kontakt Lush-ową truskawą??
 
Pozdrawiam
 
*JOY*
 

Neutrogena - Formuła Norweska - skoncentrowany krem do rąk - opinia / recenzja

:)
,,Kremowej'' serii ciąg dalszy czyli kolejny kosmetyk do pielęgnacji skóry dłoni ,, na celowniku''
Inne recenzje:
* Soap&Glory - Hand Food -Tu
Neutrogena Formuła Norweska to produkt dla bardzo suchych i zniszczonych dłoni.
Głównym składnikiem odpowiedzialnym za nawilżanie i natychmiastową ulgę jest gliceryna, która znajduje się już na drugim miejscu w składzie.
*skład dla zainteresowanych*
Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Sodium Cetearyl Sulfate, Dilauryl Thiodipropionate, Sodium Sulfate, Methylparaben, Propylparaben, Parfum
Producent zapewnia, że krem świetnie poradzi sobie nawet w najbardziej surowych warunkach spawiając, że skóra staje się bardziej miękka i gładka.
Opakowanie to tuba ze sztywnego plastiku z twardą nakrętką, która mieści w sobie 50 ml produktu.
Konsystencja kosmetyku to coś pomiędzy żelem, a kremem.
 Zbita, treściwa ,,maść'', którą dosyć ciężko wycisnąć z opakowania.
Zapach bardzo subtelny - prawie niewyczuwalny o przyjemnej woni przypominającej standardowy krem.
Przez to, że jest silnie skoncentrowany jego wydajność nie ma końca. Producent twierdzi, że wystarczy na 200 zastosowań - nie liczyłam, ale na kilka mięsięcy z pewnością.
 
Podsumowanie:
Moim zdaniem Neutrogena Formuła Norweska to krem do zadań specjalnych. Uważam, że nie sprawdzi się na okres inny poza zimną jesienią i zimą.... Mimo iż szybko się wchłania to zostawia tłusto-satynowy film na skórze, który byłby irytujący w letnie dni. To co jeszcze mogę mu zarzucić to wydobycie z opakowania.... trzeba się troszkę wysilić żeby z niego skorzystać :)) -  nie wiem czy to zasługa konsystencji (przy aplikacji ma postać jakby wazeliny) czy zbyt małego otworu (z drugiej strony wazelina nie miałaby problemu z żadnej wielkości otworem), ale nie należy to do przyjemności. Na jego korzyść mogę powiedzieć, że nawet w najbardziej mrożnych warunkach przynosi ulgę i ochronę naszych dłoni. Zawsze mam go ze sobą kiedy wyjeżdzam w gory (sportowo, więc ekstremalnie), bo wiem, że mnie nie zawiedzie. Cena atrakcyja - często jest na promocji lub z dodatkiem szminki ochronnej - jak do tej pory kupowałam go tylko w ten sposób, tak więc na wiosnę i lato NIE POLECAM!, a na jesień i zimę POLECAM!
 
Czy używałaś kremu  Neutrogena Formuła Norweska?? Jak się sprawdził u Ciebie ???
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

Rimmel - Breakfast In Bed

Hej :)
Dzisiaj przychodzę z kolejnym lakierem z serii Rita Ora dla Rimmel.
,,Breakfast In Bed'' to mleczny miętusek ze srebrnym shimmerem w wykończeniu, który w zachowaniu nistety przypomina swoją siostrę ( Lose Your Lingerie pisałam o niej Tu). M.in. na mysli aplikację.... lakier trzeba nakładać precyzyjnie, bo nie jest przychylny do współpracy. Pędzelek standardowy, trwałość 1-2 dni, krycie słabe - 2-3 warstwy konieczne. Mimo iż mleczna mieta powoli odchodzi w niepamięc to przyznam, że wciąż lubię ją na paznokciach :)
Czy znasz / lubisz lakier  Rimmel,, Breakfast In Bed''??
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

niedziela, 28 września 2014

Red velvet Cupcake - przepis :)

:)
Czerwony aksamit (red velvet) lub Pokarm diabła (Devil's food) to klasyczne eleganckie muffiny z kremem na wiechu, które pochodzą ze Stanów Zjednoczonych.
 Przepis jest prosty, a cupcake-y pyszne....ciekawi....Zapraszam!
Potrzebne składniki:
  • -300 g mąki pszennej
  • -2 łyżki gorzkiego kakao
  • -1 łyżeczka soli
  • -szkl. cukru
  • -200 ml masła ( rozpuszczonego)
  • -2 jajka
  • -szkl. mleka
  • -1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • -2 łyżeczki octu winnego
  • -barwnik spożywczy: czerwień
krem:
  • -280 g masła lub śmietanki 30%
  • -ok. 420 g  serka typu Philadelphia
  • -0,5 kg cukru pudru
  • -łyżeczka ekstaraktu waniliowego
1. Zaczynamy od suchych składników....
.....przesiewamy mąkę z solą, kakao....
...i mieszamy z proszkiem do pieczenia.
2. W misce obok miksujemy jajka.....
....z cukrem....
 ....po chwili dolewamy masło....
.....dosypujemy suche składniki - znów mieszamy....
... potem mleko....
...ocet...
...i na końcu barwnik spożywczy...
 3. Teraz nakładamy ciasto do papierowych papilotek....
4. Pieczemy w temp. 180 stopni przez 20 minut.
Kiedy muffiny stygną przygotowujemy krem....
1.Serek miksuję z ekstraktem waniliowym....
..... dodaję ubitą śmietanę...
..... cukier puder i miksuję na gładką masę po czym szprycą nakładam na każdą (zimną) babeczkę.
.... pychotka...zostają tylko puste papilotki :))
 
Pozdrawiam
 
*JOY*