Cześć kochani tęskniliście za mną ?? :))
W końcu powracam i zaczynam od ulubieńców zeszłego miesiąca :)
Tak wieeemmm... wieemm juz połowa Marca, dlatego możemy uznać, że to ulubieńcy Lutego i Marca :)
Ok, ale bez długich wstępów - Zaczynam :)
Niestety nie mam za wiele czasu na czytanie, wiec jak tylko znajde go chociaż odrobinę to zanurzam się w przyjemnej lekturze. Tym razem jest to książka bardzo lubianej przeze mnie Beaty Pawlikowskiej ,,Moja Dieta Cud''. Zaopatrzyłąm sie w nia podczas ostatniego urlopu w Polsce :)
Tak naprawdę to nie jest zwykła książka o odchdzaniu tylko niezwykły zbior poglądów/ swego rodzaju rozmowa z czytelnikiem jak z przyjaciółką zmieniający nasz sposób patrzenia na swoje ciało i duszę i ubrany w pobudzające wyobrażnie niezwykłe historię i opowieści. Kto zna Beatę Pawlikowską m.in. z niedzielnej audycji radiowej ten wie o czym mówię, bo to spojrzenie na temet jej oczami :).
Bardzo przyjemna ksiązka którą wręcz pochłania się w oka mgnieniu .......mam zamiar zrobić na jej temat oddzielnego posta :)
*Tarte Lights Camera Lashes*
Kolejnym ulubieńcem jest tusz do rzęs zapakowany w piękne węzowo - złote opakowanie z wielką plastikową szczotą. Przy pierwszym użyciu nie wrozyłam z tym kosmetykiem przyjażni, ale po kilku uzyciach moja opinia całkowicie się odmieniła (nauczyłam się jej uzywać). Maskara cudownie pogrubia i wydłuża nawet moje rzadkie i cienkie rzęsy - efekt na rzęsach - super.
*Liz Earl Instant Boost Skin Tonic*
Skończył mi się już tonik z L'Occitane, więc zaczęłam uzywać tego maleństwa.
Jest to tonik do twarzy z organicznym aloesem, ogórkiem, naturalną wit. E o pięknym delikatnym rożanym zapachu - rewitalizuje, wygładza i tonizuje :)
*Essentials Sampar Brume Hydration Intense*
Tonik - mgiełka, którą spryskuje twarz zaraz po nałożeniu kosmetyków pielęgnacyjnych lub by uniknąć pudrowego efektu na makijaż :)
*Fresh, Sugar Rose Tinted Lip Treatment*
Kiedy jestem w biegu lub nie miałam ochoty na szminkę najcześciej siegałam po delikatnie barwiącą usta pomadkę (recenzja Tu )
*Hair Chemist Bamboo Kendi oil*
Po myciu na włosy nakładam wychwycony przez przypadek w Tkmaxxie mix olejków - arganowy + kukui + słonecznikowy + z baobabu + lniany + z jagód akai + z marakui + ryżowy i z zawartymi w nim ekstraktami - z liści bambusa + z grzyba reishi + z alg + z kopru włoskiego + z grzyba shitake + z owoców liściokwiatu garbnikowego + z marchewki
*Ava Aktywator Młodości z wit. C*
*Bielenda Super Power Mezo Serum*
Oba kosmetyki w znaczny sposób przyczyniaja sie do kondycji mojej cery.
Aktywator Młodości z wit. C uzywam przy porannej pielęgnacji cery, a Serum z Bielendy na noc pod krem - więcej na ich temat napisze w osobnych postach :)
To juz wszyscy moi ulubieńcy :)
Napiszcie co wam umilało czas lub przyczyniało się do poprawy cery lub ciała :)
Pozdrawiam
*JOY*
uwielbiam B. Pawlikowską, a jej książki pochłaniam jedną po drugiej. Tej jeszcze niestety nie miałam okazji czytać. Być może przy najbliższej wizycie w PL ją sobie kupię...
OdpowiedzUsuńja tez zamierzam zaopatrzyc sie w inne książki jej autorstwa :)
UsuńMam w planach zakupić serum z Bielendy! Ciekawe, jak się u mnie sprawdzi, wszyscy je zachwalają ;).
OdpowiedzUsuńoby równie dobrze u Ciebie zadziałało :) każdy ma inna skórę, ale skoro tak wiele osób je lubi to znaczy ze jest w miarę uniwersalny :)
Usuń