Hej!
Nie wyobrażam sobie serii ,,Lady in Red''(o co chodzi jest Tu ) bez czerwonych ust…
A tym samym niezmiernie cieszę się, że czerwona szminka wróciła do łask..
….zawsze kojarzona była z kobiecością, seksapilem, ale przez kilka lat zrobiło się o niej cicho.
Dyskretnie przemykała się cichutko jak cień by znów narodzić się na nowo jak feniks z popiołu.
Ja od wielu lat używam czerwonych szminek.
Malowałam nimi usta nawet wtedy gdy nie były tak popularne jak teraz.
Wtedy przyciagały uwagę szokując przechodniów - często to były zabawne sytuacje :)
Pupa(włoska firma) - New Chic / Rossetto jest jedną z topowych czerwonych szminek na mojej liście ulubieńców :)
Jest ona dobrze napigmentowana i w pełni kryjąca, a także kremowa, nawilżająca, a jej odcień to ognista czerwień bardzo ,,żywa'' i w ciepłej tonacji ( na jej widok przychodzi mi na myśl byczek Fernando haha:))
Po nałożeniu stwarza wrażenie lekko mokrych ust.
Mój odcień nie ma w sobie żadnych drobinek.
Opakowanie jest bardzo eleganckie, solidnie wykonane, a zamkniecie nie ma typowego zatrzasku w stylu ,,klik'' lecz musimy zakręcić ją jak słoiczek.
Zawiera w sobie 4 ml produktu.
Szminka ma bardzo łagodny przyjemny zapach i jest bez smaku.
Dużo lepiej wygląda na ustach gdy obrysujemy je najpierw konturówką.
Idealnie pasuje do niej konturówka Gosh lipliner - Simply Red - tak owej używam :)
Wady:
Niestety nie jest to szminka, którą możemy nakładać bez pomocy lusterka i nie utrzymuje się zbyt długo na ustach.
Pozdrawiam
=Joy=xoxo
Śliczna jest, ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym kolorze, piękna jest <3
OdpowiedzUsuńpiękny, żywy kolor :)
OdpowiedzUsuńmi również czerwona szminka kojarzy się z kobiecością itp bardzo ładny kolor chociaż dla mnie chyba zbyt wyzywający i odważny :)
OdpowiedzUsuń