:)
Moim zdaniem w kazdym domu powienien znajdowac sie krem opatrunek czyli kosmetyk na tzw. czarna godzinę. Takim produktem zdecydowanie jest Avene Cicalfate, ale po kolei, zacznijmy od początku :)
Avene Cicalfate przeznaczony jest dla skóry podrażnionej lub w stanach zapalnych takich jak liszaje, popękane usta, zajady, trudno gojace sie rany. Ponadto sprzyja gojeniu i regeneracji po zabiegach dermatologicznych i kosmetycznych np. laser.
W jego składzie znajdziemy siarczan magnezu, stearynian magnezu oraz siarczan cynku. Jest antybakteryjny, a dzięki zawartości wody termalnej łagodzi wszelakie podrażnienia.
Jest niczym opatrunek, poniewaz tworzy warstwe okluzyjną otulając dane miejsce i tym samym sprzyja szybszej regeneracji.
Opakowanie to metalowa tuba z plastikowa zakrętka, która mieści w sobie 40 ml. Producent oferuje równiez większą tubę o pojemności 100 ml.
Konsystencja bardzo gęsta kremowa, która wbrew pozorom szybko sie wchłania i to prawie całkowicie ( to duzy plus przy tak treściwej formie) pozostawiajac lekki nie klejacy film.
Ważne!
Krem oddziaływuje na niskie temperatury, dlatego przygotujmy się do jego rozwarstwiania czyli po wydobyciu z opakowania osobno wydobedzie sie krem i osobno woda teramalna. To zjawisko jest całkowicie naturalne, dlatego nie obawiajcie sie że kosmetyk jest zepsuty itp.
Podsumowanie:
Avene Cicalfate to kosmetyk do zadań specialnych i o silniejszym oddziaływaniu na nasza skóre niz standardowe codzienne kremy pielęgnacyjne.
Osobiscie uzywam go zawsze po wykonaniu mezoterapii mikroigłowej ( post na ten temat Tu ), kiedy chce by cera była zabezpieczona antybakteryjnie, ukojona i cały proces gojenia przebiegał sprawniej.
Idealnie nadaje sie do walki z niedoskonałościami, w zimie w przypadku suchej skóry, po opalaniu, po goleniu, na atopowe zapalenie skóry i w wielu tego typu podobnych sytuacjach.
Wada może być ( choc nie musi) zawartośc parafiny. Osoby ze skłonnościa do zapychania cery powinny stosować go ostroznie obserujac czy stan cery nie pogarsza sie. Oczywiscie nie jest powiedziane, że tak jest za każdym razem. Uważam, ze w niektórych przypadkach parafina jest mile widziana, poniewaz tworzy warstwe ochronna niczym kołderka szczególnie sprzyjająca podraznionej cerze. Osobiście mam cere mieszaną, bardzo poddatna na zapychanie, lecz w moim przypadku nie zaobserwowałam pogorszenia stanu skóry. Polecam!
* Bonus*
Zagadka :)
Znajdz ukrytego szpiega hahahah :))
Czy znasz lubisz Avene Cicalfate??
Pozdrawiam
*JOY*
Uwielbiam Avene, chociaż tego kremu na twarz bym nie mogła nałożyć skoro ma parafinę w składzie :) Czytałam jednak sporo pozytywnych opinii na jego temat i szczególnie chwali się go za wszechstronność :)
OdpowiedzUsuńja tez ze względu na parafine jestem ostrozniejsza, byc moze gdybym stosowała krem codziennie byłoby kiepsko, ale tylko po zabiegach sprawdza sie swietnie :)
Usuń