poniedziałek, 1 grudnia 2014

Przepis na chleb na zakwasie pszenno - żytni z nasionami :)

:)
Jedną z polskich rzeczy za którymi niewątpliwie tęsknię jest z pewnością nasz pyszny, chrupiacy i pachnący chlebek. W Londynie oczywiście można znależć dobry chleb, ale wcale nie jest  to takie proste. W marketach typu Tesco znajdziemy tylko chleby, pitta, owocowe, sodowe lub tostowe. Nawet w polskich sklepach coraz trudniej znależć chleb, który nie jest sztucznie napompowany . Ostatnio dzięki mojej kochanej siostrze Ani ( z zawodu piekarz) dotarła do mnie prosto z Polski specialna paczką, w której był m.in. zakwas żytni wraz z jej sprawdzonym przepisem  i oto jego efekty :)
Potrzebne składniki:
*zaczyn:
  • -1 szkl. mąki żytniej
  • -1 szkl. letniej wody
  • -zakwas żytni razowy
dodatkowo:
  • -750 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • -250 g mąki pszennej (białej)
  • -pół kostki drożdzy
  • -pół łyżeczki cukru
  • -3/4 szkl. pestek słonecznika
  • -3/4 szkl. pestek dyni
  • -3/4 szkl. otrębów pszennych lub żytnich
  • -2,5 szkl. letniej wody
  • -2 łyżeczki soli
Zaczyn na nowy zakwas:
1. Mieszam make żytnią z wodą...
...i zakwasem ...
... po czym odstawiam w ciepłe miejsce na 10 godzin (przygotowuje go wieczorem i rano jest gotowy do użycia).
 2. Po upływie tego czasu przechodzę do kolejnych kroków....
...do miski wsypuję mąkę pszenną (pełnoziarnistą i białą), otręby, siemie lniane, pestki dyni i słonecznika (odrobinę można zostawić do opruszenia wierchu) oraz sól i nowy zaczyn....
.....po czym dolewam wodę z rozpuszczonymi drożdzami i cukrem....
.....dokładnie mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce na 2 godziny.
3. Teraz odkładam do słoiczka 2 łyżki nowej mikstury (użyje jej przy kolejnym pieczeniu)
...a resztę ciasta rozdzielam na 3 i kolejno przekładam do foremki.
Wierch można posypać nasionami lub ulubionymi ziołami.
4. Chlebek powinien się piec przez 60 minut w temp. 180 stopni (góra/dół).
Gotowy można posmarować olejem - nie jest to konieczne.
Z podanych proporcji wychodzi mi 3 takie chlebki....
...jednen z nich zjadamy z moim Tomaszkiem na biezaco a dwa kolejne zamrazam (wystarczy wyciagnac z zamrazarki taki chleb wieczorem i rano bedzie idealny do zjedzenia :)
*Doskonale pamiętam czas kiedy byłam małą dziewczynką i razem z mama chodziłyśmy w nocy po siostrę do piekarni, w ktorej pracowała. Zawsze przynosiła świeżo upieczony - jeszcze gorący chleb. Zaraz po powrocie do domu zajadałyśmy kilka ciepłych kromek posmarowanych tylko masłem, które odrazu rozpuszczało się wsiąkając w chlebek.....te wspomnienia zostaną we mnie na zawsze...nigdy nie zapomę tego smaku....bardzo miło to wspominam....bezcenne*
 
 
Pozdrawiam
 
*JOY*

2 komentarze: