Beiersdorf - Bambino - krem ochronny - opinia / recenzja :)

:)

Znany od lat i niezawodny krem do pielegnacji skóry nie tylko niemowlecej.....

Krem nie cieszy się niestety neutralnym i naturalnym składem (zawiera m.in. olej mineralny, parafinę), ale mimo tego przynosi ulgę w wielu przypadkach.

Na przykład tlenek cynku zapobiega powstawaniu stanów zapalnych, łagodzi podrażnienia, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych (wiatru, zimnego i suchego powietrza oraz słońca (SPF 4)).

Opakowanie to metalowa puszka, w której mieści się 150 ml.

Konsystencja bardzo gęsta, kremowa, cięzka.

Zapach  świeży, przyjemny,neutralny.

Podsumowanie:

Beiersdorf - Bambino to mój ,,must have'' do zadań specialnych. Lubię nakładać go na stopy, dłonie i suche miejsca (tj. łokcie) kiedy potrzebuje czegoś skoncentrowanego. Nie odważyłabym się zaaplikować go na twarz. Moja kapryśna cera mieszana mogłaby tego nie znieść korzystnie (myślę tu o parafinie). W ostatnim czasie uratował mi usta (zapomniałam o nim w ulubieńcach kwietnia) kiedy to nie mogłam sobie poradzić z ich nadmiermym przesuszeniem (mnóstwo suchych skórek + pęknięcia). Nic nie pomagało.... aż tu nagle pewnego dnia wykonując  zwykłe czynności domowe zabiegana chwyciłam go w pośpiechu i nałożyłam na usta. Ulga od razu po aplikacji.....po kilku użyciach  usta zmiękły, a skórki w 80% znikneły . Nie uzywam go codziennie, a mimo tego po wykończeniu tego opakowania kupię go ponownie Polecam :)

Pozdrawiam

*JOY*