Witam kochani :)
Jakiś czas temu stałam się szczęśliwą posiadaczką kremowego peelingu marki Rituals, a ponieważ używam go już dość długo to najwyższy czas na recenzję :)
Na wstepie kilka słów o firmie…
Rituals jest marką holenderską. Jej założycielem jest Raymond Cloosterman, który rozpoczął swoją przygodę poprzez głęboko zakorzenioną pasję (jego słowa) “I passionately believe that we can transform our daily routines into more meaningful moments if we pay just a little bit more attention to the details. This philosophy led to a unique concept of combining home and body cosmetics, and this is how RITUALS... was born. With a luxurious collection of high quality products to enrich body and soul we offer anything from body and facial care to scented candles, clothing, perfumes, gemstone make-up, and tea."
Ideą marki jest to że ich kosmetyki (m.in: dla dzieci, kolorówka, pielęgnacja) mają relaksować, stąd ciepłe otulające zapachy.
Posiadają produkty naturalne (nie organiczne), polecane dla wegetarian, testowane dermatologicznie.
Na dzień dzisiejszy firma składa się z 220 sklepów tylko w krajach europejskich, w których oferuje kosmetyki z 6 dostępnych serii tj.:
- -Ayurveda
- -Hammam
- -Laughing Buddha
- -Sakura
- -Tatsu
- -Tao
Fortune Scrub - Sweet Orange & Cedar jest z serii Laughing Buddha….
Ciekawostka:
Kim jest Laughing Buddha?
W starożytnych Chinach, 1100 lat temu, Laughing Buddha był sławnym mnichem, który gdziekolwiek się udał swoim legendarnym uśmiechem przynosił szczęście. Przez wieki, pocierając swój brzuch symbolizował szczęście i dobrobyt.
Tradycja ta jest inspiracją dla kolekcji produktów Laughing Buddha , aby celebrować otaczającą nas pozytywną energię i szczęście codziennego życia.
Peeling - Fortune Scrub to kombinacja oczyszczania skóry z martwego naskórka z kremem kojącym do mycia ciała.
Zawarty ekstrakt ze skórki pomarańczowej z olejkiem cedrowym mają pobudzać jednocześnie odprężając.
Opakowanie to wygodna, matowa (nie ma problemu z wyślizgiwaniem się z dłoni), elastyczna tubka, która mieści w sobie 150 ml kosmetyku. Zatyczka ma mocny zatrzask z otworem, który aplikuje idealną porcję produktu.
Konsystencja jest zbita i gęsta do chwili kontaktu ze skórą. Wtedy to pod wpływem ciepła przyjemnie rozsmarowuje/rozpuszcza się na ciele ulatniając cuuu...downy zapach.
*skład dla zainteresowanych*
INGREDIENTS: AQUA/ WATER, GLYCERIN, SILICA, GLYCERYL STEARATE SE, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, PARFUM/ FRAGRANCE, PEG-100 STEARATE, CETYL ALCOHOL, HYDROXYPROPYL METHYLCELLULOSE, SODIUM LAURETH SULFATE, PHENOXYETHANOL, CITRUS AURANTIUM DULCIS (SWEET ORANGE) PEEL EXTRACT, JUNIPERUS VIRGINIANA (CEDARWOOD) OIL, COCO-GLUCOSIDE, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, LINALOOL, LIMONENE, HEXYL CINNAMAL, CITRONELLOL, METHYLISOTHIAZOLINONE, CITRIC ACID.
A tu mały eksperyment w stylu Laughing Buddha :
Podsumowanie:
Rituals Fortune scrub Sweet Orange & Cedar to kosmetyk 2 w 1 czyli myje i peelinguje. Jego drobinki mimo iż są małe to o dziwo (rzadko w kosmetykach tego typu tak jest) mocno ścierają martwy naskórek (co lubię) myjąc koją naszą skórę nie tworząc piany. Jego zapach jest intensywny i cudowny….. kompozycja ekstraktu pomarańczowego z olejkiem cedrowym tworzy orientalną aurę w bardzo przyjemnym klimacie. Moja skóra po jego użyciu jest gładka, jędrna, elastyczna, pobudzona i przez długi czas intensywnie pachnąca. Cena tego kosmetyku na stronie producenta to 10 funtów i myślę, że jest troszkę zawyżona. Mój peeling był gratisowym dodatkiem w magazynie kobiecym….. co pozwoliło mi na jego przetestowanie w innym wypadku zapewne ,,w ciemno'' bym go nie kupiła. Ogólne Polecam!, ale nie za pełną kwotę. Warto poczekać na promocję lub kupić go za mniej z aukcji internetowej :)
Pozdrawiam
*JOY*
Chce poczuć ten zapach!:)
OdpowiedzUsuńmyśle, że by ci się spodobał :))
OdpowiedzUsuńZnowu te dodatki do kobiecych czasopism...A ponarzekam sobie, że u nas słabiutko w tej kwestii :) Co do produktu, to o marce słyszałam, ale droga i niedostępna, więc bliższych z nią związków nie przewiduję. Niemniej jednak peeling ciekawy, lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńoj miejmy nadzieję że Polska niedługo nadrobi zaległości z dodatkami do gazet - oby jak najszybciej :)) / jak też lubię zdzieraki :))
OdpowiedzUsuńNo dobra to czekam :) A tak serio to nam to chyba jednak troszkę zajmie...:)
OdpowiedzUsuń