:)
Przedstawiając Wam kosmetyki marki Lush (o Lush-u pisałam Tu) nie mogłabym zapomnieć o sławnej odżywce do włosów American Cream.
Zacznę od zapachu bo jest o czym pisać…
… połączenie wanilii, świeżych organicznych pomarańczy i truskawek w pudrowej aksamitnej oprawie to kompozycja idealna.
Jeszcze nie spotkałam osoby, której ten zapach nie przypadł by do gustu. Utrzymuje się na włosach do kolejnego mycia kusząc nas niczym owocowo - kremowy smoothie.
Naklejka informuje, że osobą, która wyprodukowała odżywkę jest Peter :).
Lush proponuje 3 wielkości do wyboru:
- -100 g - 4.50 funtów
- -250 g - 8.95 funtów
- -500 g - 14.25 funtów
W składzie oprócz smakowitych owoców znajdziemy:
- -olejek z szałwii
- -olejek lawendowy
Niestety NIE jest to kosmetyk organiczny. Zawiera on również składniki chemiczne m.in SLS-y.
*skład dla zainteresowanych*
Włosy po odżywce są miękkie, puszyste i przyjemnie nawilżone. Produkt dobrze się sprawdzi przy włosach średnio i nisko porowatych.
Wady:
- -produkt ma rzadką konsystencję
- -nie jest wydajny
- -nie nabłyszcza włosów
- -jest drogi
- -twarda butelka utrudnia wydobycie kosmetyku z opakowania
- -nie ułatwia rozczesywania włosów
Podsumowanie:
Lush American Cream zdobywa serce głównie za zapach, który zwraca uwagę. Kilkakrotnie byłam pytana czym tak pięknie pachną mi włosy :))
Po nałożeniu odżywki włosy ją ,,wypjają'', dlatego nakładam jej więcej niż innych odżywek - stąd niska wydajność. Nie zauważyłam żeby po jej zatosowaniu stały się zdrowsze, dlatego osobom, które chcą znacząco poprawić kondycję swojej czupryny nie polecam. Z pewnością produkt nie obciąża i nie plącze. Czy kupię ją ponownie? pewnie kiedyś Tak.
Lubię jej użyć raz na jakiś czas tylko ze względu na zapach przez co poprawia mi się humor. Natomiast nie jest to fenomenalny produkt działający cuda więc z pewnością można się bez niego obyć.
Pozdrawiam
=Joy=xoxo
zapach to faktycznie największa zaleta tej odżywki, po jej użyciu chodziłam i wąchałam swoje włosy, mnie też parę osób spytało czym pachnę ;) ale samo odżywianie włosów jest już średnie - nie ma tragedii, ale szału też nie, za tę cenę trochę żal, ze nie działa lepiej :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli i maski do włosów od Lusha, tej odżywki nie miałam, ale mogę się domyśleć, że pachnie obłędnie <3 Szkoda tylko, że nie działa lepiej, ale czasem niestety nie można mieć wszystkiego ;p
OdpowiedzUsuńno właśnie, a poza to straszne że dla samego zapachu i średniego efektu jesteśmy w stanie zapłacić więcej :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię jak mi włosy pachną, więc chętnie bym po nią sięgnęła. Tym bardziej, że mało jest odżywek, których zapach rzeczywiście zostaje na włosach dłużej. Niemniej jednak byłoby idealnie, gdyby poza zapachem jeszcze odżywiała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuje oleju kokosowego z Lush nie mogę go nigdzie namierzyć w internecie
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie spisał w 100% :(
OdpowiedzUsuńwystarczy gdyby dodawał objetości a z odzywieniem poradziłabym sobie w inny sposób :)) ale itak pewnie kiedys sie na niego suszę - może w sezonie letnim :))
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń