:)
Jak juz pewnie zauważyliście bardzo lubię błyszczyki Laury Mercier :))
Sa fajne za wiele aspektów tj. bogaty w naturalne dodatki skład, kolor, efekt, zapach, opakowanie - jednym słowem wszystko....... :)
Oczywiście nie jest to kosmetyk organiczny, ale za to zawiera wiele naturalnych składników tj. ( po starciu błyszczyka z ust sa one miękkie i nawilżone):
- -olejek z lanoliny
- -olejek rycynowy
- -olejek jojoba
- -masło shea
- -olejek z wiesiołka
- -olejek z pestek winogron
- -olejek sojowy
- -olejek z nasion szafranu
- -ekstrakt z liści aloesu
- -olej z zielonej herbaty
Kolor ,,Bronze'' to czekoladowa miedz z milionem maleńkich drobinek w kolorze różu i srebra.
W słońcu to połaczenie sprawia że usta wyglądają mega sexi :)
Opakowanie to buteleczka z grubego/solidnego plastiku (wygląda jak szkło) z czekoladową mikrodrobinkową nakrętką....
....która skrywa aplikator z gąbeczką. Wejście buteleczki posiada umieszczony wewnątrz tzw. ogranicznik, który pomaga wydostać odpowiednia ilość kosmetyku jak i utrzymuje zamkniecie w czystosci. Gramatura to 4,5 g.
.....po nałożeniu cienkiej warstwy zyskamy lsniacą i mieniącą taflę. Kiedy dokładamy większą ilość produktu to usta staja się bardziej pełne i zyskują metaliczny blask.
P.S Błyszczyk pachnie jak karmel i do tego jest bardzo długotrwały. Kiedy poliżemy usta to wyczujemy śliską powłoczkę - to dzięki niej produkt nie ściera sie tak szybko jak konkurencyjni koledzy :) Polecam!
Pozdrawiam
*JOY*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz