poniedziałek, 5 października 2015

The Balm - Mary - Lou Manizer - rozświetlacz - opinia /recenzja

:)
Jak wiecie lubie rozświetlacze:)
 Moim zdaniem dodaja lekkości i zdrowego blasku każdej skórze.
Tak naprawdę jest to produkt wielofunkcyjny. 
Mozemy go nakładać na kości policzkowe, jako cień do powiek, pod łuk brwiowy, na łuk kupidyna, na kosci policzkowe, na nogi, na dekolt/kości  obojczyku itp.
Niewatpliwa zaleta tego kosmetyku jest jego kolor. Idealnie sprawdzi sie na kazdej cerze pod warunkiem idealnego roztarcia i nałożenia prawidłowej ilości ( ,,less is more'' lub ,,co za duzo to nie zdrowo'')
Opakowanie  to puderniczka solidnie wykonana, która wygladem przypomina aluminium, a w rzeczywistosci wykonana jest z plastiku z charakterystycznym dla marki dowcipnym rysunkiem w stylu ,,pin up'' Pojemność to 8.5 g.
Kolor iscie szampański czyli mieszanka perły, beżu, złota i srebra z milionem mikro drobinek, które nadają skórze wymiarowosci, a tym samym swiezy i młodzieńczy blask.
Jest to jeden z niewielu produktów na rynku, który nadaje skórze tak perfekcyjna talie rozświetlenia.
Jego formuła jest jakby mokra .... dlatego pozostawia na skórze subtelny glow.
Podsumowanie:
Tym razem szybko zwiezle i na temat.....
The Balm - Mary - Lou Manizer najczesciej uzywam na szczyty kosci policzkowych i w kącikach oczu. Jest bardzo wydajny, nie osypuje  nie kruszy się przy aplikacji, jest wielofunkcyjny, trwały, ma duzą pojemność, uniwersalny kolor. Same ohh....-y i ahh....y, i do tego zasłuzone, dlatego Polecam:)

Pozdrawiam

*JOY*

4 komentarze: